Forum WELESOWY JAR Strona Główna WELESOWY JAR
Nasza magiczna tradycja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odpowiedzialność w magii, na obrzędach, podczas rytuału...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WELESOWY JAR Strona Główna -> Magia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arthurius
Guślarz



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Galindia,Prusy

PostWysłany: Sob 20:52, 11 Mar 2006    Temat postu: Odpowiedzialność w magii, na obrzędach, podczas rytuału...

Na jednym z magicznych for zadano pytanie o poczucie odpowiedzialności wśród neopogan. Zagadnienie było szerokie i dotyczyło postawy zyciowej raczej wobec świata. Ja zastanawiam się od dłuższego czasu nad zagadnieniem odpowiedzialności związanej z wykonywaniem zabiegów magicznych, obrzędów, rytuałów...nad odpowiedzialnością zarówno wykonującego jak i uczestnika.
Z tego też względu mam trochę inne podejście do organizowania
obrzędów , że tak powiem wielkoskalowych.

Dla mnie bowiem, obrzęd to praca z energią, własną i powierzoną, łaczenie ich z mocami przyrody, czyli mocami boskimi...wpływanie na decyzje demonów i bogów, wpływanie na aury uczestników, na ich osobistą moc, raczej w kierunku zwiększania czy wyrównania potencjału niż osłabiania...

Duchy, dusze, energie, byty, to wszystko krąży i jest bardzo różne...Każdy egzorcysta, bioenergoterapeuta, ale także wspólczesny "wiedzący" że tak powiem, zdaje sobie sprawę z istnienia dusz ktore nie pogodziły się z utratą ciała, szukają emocji i karmią się nimi, sciagając energię z kogo się da, są tzw.puste byty, czy "złe energie"( chodzi raczej nie o moralność tylko nieprzychylnosc)...Przed tym wszystkim trzeba sie zabezpieczac, ale także z drugiej strony, ludzie ktorzy przychodzą na obrzedy są rozmaici, i rózne rzeczy potrafią ze sobą przywlec...Miejsca obrzedów, gdzie koncentrują się ludzie, gdzie moc modlitwy i magii jest jak swiatło latarnii, są tez miejscem do ktorego energie, dusze, duchy, są przyciągane, mniej lub bardziej swiadomie...

W związku z tym, czy nie powinno się kłaść wiekszego nacisku na odpowiedzialnosc wobec tych zjawisk, odpowiedzialność za w koncu zdrowie psychiczne ?
jak wygląda i czy w ogole jest jakieś poczucie odpowiedzialnosci żerców i wykonujących rytuały ? Jak zabezpieczyc tłum, siebie, miejsce, przed niepożądanym wpływem ?

Dla małej grupy, jestem w stanie coś przedsięwziąc, mogę też prosić o wykonanie takich czy innych wspomagających mnie czynnosci, ale w tłumie ? Czy wystarczy jak to mowią księża kk, oczyszczająca moc intencjonalnej modlitwy ? Do kogo, do jakich aspektów bogów musiałoby byc to kierowane... A więc czy temat - magiczne bezpieczenstwo energetyczne podczas obrzedów mikro i makroskalowych, hihihi ...dobry jest tylko dla akademickiej pracy Harryego Pottera , czy dla nas też ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Impudencja
Wołchwyni-samozwańczyni



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Opole

PostWysłany: Nie 0:44, 12 Mar 2006    Temat postu:

Ciekawa kwestia. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale często "wielkie" obrzędy nie zawierają w sobie elemetów stricte magicznych, typu inwokacji, ewokacji nie mówiąc już o pracy z energią. Przez co moc obrzędu ma mniejszy wpływ na jego uczestników, nie ma jakby otwarcia przepływu pomiędzy naszym światem a światem zjawisk niematerialnych, czy jakkolwiek chcesz to nazwać. Myslę, że prowadzący takie obrzędy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak układają rytuał, że można by było zrobić to trochę inaczej.
Ale... może to nie jest kwestia układających obrzęd, ale wpływu innych mocy? Może Bogowie czuwają nad nimi, nie pozwalając wykorzystywać elementów takich a takich? Moje osobiste obrzędy również inaczej wyglądały gdy obchodziłam je sama czy w dosłownie kilka osób, od tych gdy na obrzędzie zjawiało się już zdecydowanie więcej ludzi. I nie była to kwestia świadomego wyboru, po prostu obrzęd sam się tak układał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:17, 13 Mar 2006    Temat postu:

Mysle ze nalezy brac tu pod uwage psychologie tlumu... - jako w tym wypadku juz "stada" , ktore prowadzacy pedzi w sobie wiadomym kierunku... - kwestia na ile nad tym stadem panuje jest wlasnie kwestia osobna - miedzy innymi dlatego preferuje swoja sciezke "prawie-solo" jesli chodzi o magie.

Nie do konca sie zgadzam tez z teza, ktora wylozyles Arthuriusie - odnosnie KRK - z tego co wiem (taki zbieg okolicznosci) ostatnia encyklika (i pierwsza zarazem jesli sie nie myle) aktualnego papieza dotyczy przebaczenia... i jest tam wlasnie zdaje sie mocno uargumentowane iz aby zgromadzenie bylo pelne (mowa o mszy, a wiec obrzedzie rytualnym) to jesli ktokolwiek ma jakis uraz do blizniego, winien je opuscic, aby sie z nim pogodzic, i dopiero po dokonaniu tego wrocic. To jak to sie przeklada na praktyke i rzeczywistosc jest osobna sprawa, niemniej - jasno jest tu pokazane iz nie wystarczy tylko "zgonic tlum i razem sie modlic w jednym celu - wazne jest aby ten tlum byl "higieniczny duchowo".

Podobny slad widze zreszta w tekscie, ktory tlumaczylem odnosnie sztuki Seidhr - gdzie przy zabezpieczeniu wezwanie do zakazu wstepu w obszar rytualu dotyczy zarowno duchow, ktore chcialyby szkodzic jak i ludzi.

Jest to wiec kwestia istotna.

Przy kulturach plemiennych mamy do czynienia z malymi grupami ludzi, ktorzy zazwyczaj sie znaja, przy "wielkich zbiorowosciach" jest to awykonalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ethe656
Gość






PostWysłany: Wto 1:14, 03 Lut 2009    Temat postu:

hym...

Osobiście miałam bardzo para i bardzo magicznych przygód przez moje 27 lat, nie będę zdradzać z osobistych powodów swoich sekretów, niech pozostaną sekretami i przysięgami, jednak przed jasnowidzem nic sie nie ukreja >uśmiech< ...

Wszak, faktycznie do powyższych spostrzeżeń to jest poważna nowoczesna problematyka chyba można powiedzieć, że zbieżna ponieważ istnieje wiele tradycji, wiele kultur duchowych, z przeróżną mitologią i przeróżnymi panteonami Bogów Bóstw oraz etnicznych bajek i opowieści, nawet tych takich podbiegającym kulturoznawczo pod obrzędy i inne różne ważne akty rytualne, czy inicjacyjne.

Jedne są bardziej moralne i humanitarne inne bardziej ex exoteryczne i magiczne i tajemne i niezwykłe !

Tak samo jak z umysłami i ich funkcjonalnością, tak samo jest wiele różnych grup i jej różnie przeróżnych członków,

jednostek Personalnych, które naprawde różnie, że rzekomo POWAŻNIE, do tego i owego podchodzą, a
gdzie i kiedy mają słuszność ?

Trudno powiedzieć, trzeba wyczuć i rozpoznać !
Trzeba, znać swoje zasoby źródła prawdy i racjonalności o tym, swoje granice więc lata praktyk experymentalnych i pracy samemu ze sobą niestety w innym razie nie mam zaufania do jednostki bajarzącej ponieważ sie oczytał i podaje mi kluski z makiem otumakiem, a nie fakty i dziennki pokładowych jazd ze szczotką !

Prawo ogólno "globalne" tym co mają wiedzieć to wiedzą i jest znane...

Każda grupa przeróżnie do wszystkiego podchodzi.

Co do odpowiedzialności
należy mieć dystans do swoich własnych subtelnych doznań emocjonalnych i psycho bodźco dajnych

nie wkręcać sobie i nic na siłe, i nie dać sie nakręcić, czuć i racjonalizować materialnie i naziemnie ...

Odpowiedzialności na rytuałach i obrzędach hym moc jest zmienna jak zmienne są nie tylko szamańskie stany UMYSŁU ?

Przedewszystkim odpowiedzialne podejście do swojego własnego umysłu i swoich własnych emocji - nie nakręcać sie, bo inni tak, a dlaczego ja nie tak ? eee ...

Z resztą przewrotność i przekrętność takich osób jest naprawde obrotowa, jak się ma stosowny zbiór przeanalizowanych wyznaczników odpowiedzialności o samego siebie, to nic się stać nie odpowiedniego nie powinno bo instrukcje obsługi alchemii i zjawisk są : )

Trzeba wiedzieć co sie może a co nie... ja nie mogę ćpać bo mi to szkodzi, bo miałam operacje na serce przykład, więc sie nie wkręcam i nie biorę czegoś tam dla ekstazy bo inni też ...

szaman szuka specyfików sam dla siebie i innych odpowiedników ... : P

Pozatym, nie powinno sie brać byle kogo etc... Lecz jeśli się już goście zdarzają, to hym sami są odpowiedzialni za odbiór wrażeń... i zrozumienie...

Fakt, zdarzają się głupoty i szumno winy : )

Osobiście mam dość multimedialne do tego podejście... i wyznacznikowe.... elastyczne i zmienne.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WELESOWY JAR Strona Główna -> Magia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin