Forum WELESOWY JAR Strona Główna WELESOWY JAR
Nasza magiczna tradycja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zioła, ziółka,i coś jeszcze...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WELESOWY JAR Strona Główna -> Magia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Impudencja
Wołchwyni-samozwańczyni



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Opole

PostWysłany: Czw 9:57, 04 Sie 2005    Temat postu:

Ziół leczniczych jest wiele na naszych łąkach i można o nich pisać bez końca.
Zastanawia mnie natomiast jedna rzecz: jak to opisałam w dziale Magia Ludowa, niegdyś poszczególne zioła miały o wiele większę zastosowanie niż dziś, gdy już znamy ich skład chemiczny i wiemy, jaki składnik leczy daną przypadłość. Jednak niegdyś stosowano zioła bez poparcia naukowego, opierając się jedynie na doświadczeniu.
Tak więc jeśli przykładowo używano płatków dzikiej róży by pozbyć sie róży (w sensie choroby), co oczywiście jest działaniem czysto magicznym, ponieważ podobne leczy podobne, w tym przypadku nazwa rośliny oraz jej czerwony kolor, to zastanawia mnie czy mamy wtedy do czynienia z leczniczymi właściwościami tejże rośliny, czy też z magicznymi. Wziąć pod uwagę musimy to, iż jest to jakby nie patrzeć leczenie, a nie zabieg czysto magiczny, to po pierwsze, a po drugie zastanawiającym jest czy dane zastosowanie rośliny przetrwałoby wieki, gdyby nie przynosiło oczekiwanego rezultatu...
Podsumowując, jak myślicie, czy takie zastosowanie i skuteczność danej rośliny to zbierzność przesądów jej dotyczących i właściwości leczniczych (tych potwierdzanych przez dzisiejszą naukę), czy też faktycznie skuteczność jej wynikać może wyłącznie ze zbierzności podobieństw (przy założeniu, że dana roślina nie posiada odpowiednio działającego składu chemicznego).
Wiara czyni cuda?
Co o tym myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmin
Uczeń wiedźmy - Dziecko nie na miejscu



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: N-ów

PostWysłany: Czw 15:46, 04 Sie 2005    Temat postu:

Och, na Naturę... za ten romaryn wszystkich przepraszam, ale tego posta nie wysyłałem! Zostawiłem kompa bez nadzoru na długą chwlę i jak wróciłem, to byłem wylogowany i nawet nie miałem czasu sprawdzić, czemu. Widocznie ktoś go napisał i wysłał (kawiarenka). Sorki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedmar Welesowic
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pionki

PostWysłany: Pią 6:56, 05 Sie 2005    Temat postu:

Impudencja napisał:

Tak więc jeśli przykładowo używano płatków dzikiej róży by pozbyć sie róży (w sensie choroby), co oczywiście jest działaniem czysto magicznym, ponieważ podobne leczy podobne, w tym przypadku nazwa rośliny oraz jej czerwony kolor, to zastanawia mnie czy mamy wtedy do czynienia z leczniczymi właściwościami tejże rośliny, czy też z magicznymi. Wziąć pod uwagę musimy to, iż jest to jakby nie patrzeć leczenie, a nie zabieg czysto magiczny, to po pierwsze, a po drugie zastanawiającym jest czy dane zastosowanie rośliny przetrwałoby wieki, gdyby nie przynosiło oczekiwanego rezultatu...
Podsumowując, jak myślicie, czy takie zastosowanie i skuteczność danej rośliny to zbierzność przesądów jej dotyczących i właściwości leczniczych (tych potwierdzanych przez dzisiejszą naukę), czy też faktycznie skuteczność jej wynikać może wyłącznie ze zbierzności podobieństw (przy założeniu, że dana roślina nie posiada odpowiednio działającego składu chemicznego).
Wiara czyni cuda?
Co o tym myślicie?


To się nazywa magia homeopatyczna i w ujęciu nauk farmaceutycznych nie ma żadnego (nie generalnie a ogólnie!) poparcia.Ale jak wiemy nauka nie rozgryzła i całych zalezności chemicznych no i zależności fizjologiczno umysłowych więc możemy uznać tego typu zabiegi za celowe i skuteczne.
Częściowo ma zastosowanie w takiej sytuacji magia sympatyczna która już całkowicie oderwana jest od nauki.Można sobie o tym poczytać u Frazera w "Złotej Gałęzi".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blizbor
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 8:18, 05 Sie 2005    Temat postu:

Impudencja napisał:
Blizborze, taka mała uwaga.
Widzę, że koniecznie chcesz sporządzić sobie amulet, ale proszę bądź ostrożny w doborze środków. Dlaczego to piszę...

Cytat:
Piszesz Arthuriusie, że to dobry składnik do amuletów, więc pokuszę się o poszukanie tej roślinki


Nie możesz wkładać do mieszka (czy czego innego w czym zamierzać wszystko zamknąć) czegoś tylko dlatego, że ktoś napisał tyle, iż stosowano to do amuletów.
Generalnie chodzi o to, byś najpierw sprawdził działanie tego ziela (jak nie w praktyce, to przynajmniej opis jego magicznych właściwości), zanim je tam włożysz. Albo polegaj na intuicji, z którą mozeszmieć do czynienia tylko wtedy gdy sam osobiście spotkasz się z tą rośliną, weźniesz ją w dłonie i poczujesz, czy jest ona w stanie dać Ci tą energię, jakiej potrzebujesz.
Poza tym jedne właściwości danego ziela mogą Ci odpowiadać, ale inne już nie. Wtedy trzeba zneutralizować działanie tych nieporządachych, by w Twoje życie nie wpęzło coś niefajnego, co Ci zupełnie nie odpowiada.

Nie bierz oczywiście tych słów za krytykę, ale za dobrą radę.
Życzę powodzenia w tworzeniu kaptorgi, oby dała Ci oczekiwaną moc.

Pozdrawiam!


Dziękuję za radę Impudencjo :* Jeśli chodzi o zioła i ich działanie (magiczne rzecz jasna) to jeszcze wiele muszę się nauczyć, bo zainteresowałem się tym dopiero stosunkowo niedawno i mało jeszcze wiem Sad

Do Arthuriusa : hyhy wiesz Arthuriusie, że Malachit oprócz właściwości, które wymieniłeś ma jeszcze jedną ważną właściwość ? Skutecznie odstrasza wampiry energetyczne i wrogo nastawione istoty z Astralu, które energią człeka się żywią Smile

Pozdrawiam !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blizbor dnia Śro 13:36, 31 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthurius
Guślarz



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Galindia,Prusy

PostWysłany: Pią 21:53, 05 Sie 2005    Temat postu:

Blizbor...dzieki za wiadomość...dobrze wiedziec...

Wiedmar...a jak to jest, że niby medycyna tradycyjna nie uznaje homeopatii a w aptekach leki homeopatyczne są sprzedawane i farmaceuci znają się na tym...?
a tak przy okazji, ten rodzaj lekow razem z ziolami bardzo dobrze na mnie dziala przy przeziebieniach i grypie, oczywiscie plus cytryna z miodem i czosnkiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthurius
Guślarz



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Galindia,Prusy

PostWysłany: Pią 21:55, 05 Sie 2005    Temat postu:

Impudencjo...przecież opisałem Blizborowi jak działa wrotycz...nie czytałaś wcześniejszych postów ? a decyzja zależy od jego intuicji i potrzeb... Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 7:28, 08 Sie 2005    Temat postu:

Arthuriusie to nie mój pomysł że farmacja nie wierzy w skuteczność homeopati.Farmacja WIERZY w skuteczność homeopatii tylko nie znajduje dla niej naukowego uzasadnienia a poza tym funkcjonuje tu zasada " po pierwsze nie szkodzić" i tym kieruje się farmacja.No i poza tym apteki to biznes a jak wiadomo jeśli czegos ludzie chą to to mają.
Powrót do góry
Wiedmar Welesowic
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pionki

PostWysłany: Pon 7:30, 08 Sie 2005    Temat postu:

To jak tylko się nie "zalogogawszy"!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoigniew
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 18 Wrz 2005
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z cienia góry Ślęży

PostWysłany: Nie 19:00, 18 Wrz 2005    Temat postu:

Z tą homeopatią to nie jest taka wesoła sprawa...
Zaznaczam od razu, że z farmacja i medycyną mam styczność na co dzień; co prawda nie osobistą, ale powiedzmy "rodzinną".
O ile ziołolecznictwa żaden poważny lekarz nie uznaje za bzudrę (warto wspomnieć, że choćby aspiryna to lek w pewnym sensie ziołowy, a w każdym razie onegdaj taki był).
Homeopatia opiera się na poglądzie o pamięci chemicznej np. wody. Tzn. po styczności z jakimś związkiem chemicznym woda "pamięta" ten związek i przejmuje jego właściwości. Teoria ta została już parę lat temu obalona, skuteczność leków homeopatycznych w porównaniu do placebo jest praktycznie zerowa.
Na własnej skórze przekonałem się o nieskuteczności homeopatii. Na niektórych to działa, ale szkoda tracić pieniędzy na leki w aptece - lepiej zjeść łyżeczki mąki. Równie małe szanse na wyleczenie, a taniej wychodzi:D
Niektórzy FARMACEUCI (a nie lekarze, chemicy) wierzą w skuteczność homeopatii, ale generalnie ci związani z przemysłem homeopatycznym. (Tak na marginesie spora część farmacji jest oparta na szarlatanerii, dlatego homeopatia nie jest niczym wyjątkowym, o czym dowiedziawszy sięSmile, nastąpił u mnie zwrot do medycyny naturalnej.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthurius
Guślarz



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Galindia,Prusy

PostWysłany: Pon 1:45, 19 Wrz 2005    Temat postu:

no ja nie narzekam, homeopatyczne leki przy grypie jakos mi pomagaja, ale moze to byc wlasnie placebo , bo razem z nimi stosuje dawke ziół.

I apropos...wlasnie babcia mi poradzila na to obnizenie temperatury letnio-jesienne juz, wsadzenie sobie do...hehe...nosa, raz na jakis czas np. na noc albo popoludnie wiorkow z cebuli i po prostu oddychanie przez cebule...to oczyszcza i hartuje pluca...wlasnie to robie, lubie ten zapach, ale uwaga...obniza cisnienie, tak jak cytryna i czosnek, moze chciec sie spac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoigniew
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 18 Wrz 2005
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z cienia góry Ślęży

PostWysłany: Śro 15:13, 21 Wrz 2005    Temat postu:

Coś temat przymiera...
Więc aby rozkręcić: co sądzicie o stosowaniu produktów pszczelich? Bliżej temu do ziołolecznictwa czy jakiś dziedzin.... powiedzmy.... picia mleka czy jedzenia jajek?
Polecam alkoholowy roztwór mleczka pszczelego do płukania ust (rozposzczamy w wodzie przegotowanej chłodnej i dopiero płuczemy). Raz dziennie po myciu zębów, najlepiej wieczorem, bo rano mniej z ust jedzie Very Happy Po jakimś miesiącu regularnego stosowania widać poprawę, a raczej czuć bo zęby nie bolą i dziąsła są "wytrzymalsze". Tylko trzeba uważać, bo mleczko pszczele niektórych podrażnia zamiast leczyć i mogą po tym zżółknąć zęby (co nie znaczy że się psują - po prostu ich barwa odbiega od "filmowego" standardu).
Przy okazji można tym samym roztworem płukać gardło - zabezpiecza gardło przed infekcjami, choć przeciwskazania: patrz wyżej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbrozło
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:51, 05 Paź 2005    Temat postu:

To ja może coś ze...zwierzolecznictwa Laughing .Napisze na początku że dla niektórych ten przepis może się wydać okrutny.
Jest to przepis na ok.ćwierć litra preparatu.
Nie wiem jak to będzie w sztukach,ale musimy "złapać" ok.pół szklanki mrówek czerwonych.Następnie żywe(niestety) mrówki zalewamy (w butelce) ok.100-150 ml.spirytusu.Kiedy mrówki umrą,zamykamy butelkę i odkładamy na jeden dzień.Póżniej kruszymy 1 bursztyn,nieduży-tak mniej więcej wielkości 1,5 na 1,5 cm.Tylko nie mielimy,kawałki mogą być całkiem spore,rozkbicie go na 4-5 części wystarczy.Jeżeli robimy to we wczesnej porze letniej dodajemy 2 orzechy włoskie,muszą być jednak w tej fazie kiedy wyodrębnia się już środek a nadaje się jeszcze do pokrojenia w kawałki( tak żeby się zmieściły do butelki).Kroimy i wrzucamy razem ze skórą!
Odstawiamy to cudo na 2-3 miesiące ,temperatura pokojowa.
Do stosowania zewnętrznego!!! Wink Pomaga na bóle reumatyczne,bóle mięśni,kręgosłupa i takie podobne.Po wcieraniu raz dziennie przez 2-3 dni pomaga,przynajmniej mi i ludowi z Mazowsza.Niektórzy stosują to także na ból głowy,zatok oraz ból zęba(wcieramy w dziąsło,nię pijemy tego pół litra-chociaż wtedy też powinno pomóc Very Happy ).
Słyszałem o różnych innych dodatkach lecz ich nie testowałem.Podstawa to mrówki,spirytus i bursztyn.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmin
Uczeń wiedźmy - Dziecko nie na miejscu



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: N-ów

PostWysłany: Czw 13:59, 06 Paź 2005    Temat postu:

Znam to. Dziala.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZERCA
Gość






PostWysłany: Nie 9:29, 11 Gru 2005    Temat postu:

mam pytanie bo zioła t onie jest moja mocna strona,do tej pory jedynie na kupałe rzucałem w ofierze do ognia lubczyk,a znacie jakieś jeszcze rosliny do praktyk obrzedowych,arthurius pisał gdzie indziej o szałwii do akadzania pomieszczen w celu odpedzenia złych sił ,co jeszcze..................?????????
Powrót do góry
Arthurius
Guślarz



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Galindia,Prusy

PostWysłany: Nie 17:43, 11 Gru 2005    Temat postu:

zwykle rzucam szałwię do ognia obrzędowego, albo zapalam ją na boku, by dymiła...Szałwia przywołuje to co przychylne...Do odpędzania natomiast stosuję piołun, ewentualnie wrotycz...Na ofiary doskonale też nadaje się żywica z drzew iglastych...tylko w domu uwaga - dym moze usmolic firanki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WELESOWY JAR Strona Główna -> Magia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin