Forum WELESOWY JAR Strona Główna WELESOWY JAR
Nasza magiczna tradycja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Krwawe ofiary
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WELESOWY JAR Strona Główna -> Religia Słowian
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Elf
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 20:25, 26 Sty 2006    Temat postu: Krwawe ofiary

Zastanawiałem się jakiś czas, czy zadać to pytanie, ponieważ jednak z natury jestem przekorny, a czasami bywa, że złośliwy Twisted Evil , postanowiłem wystąpić z nim na forum: jak zwolennicy dokładnej rekonstrukcji słowiańskich praktyk religijnych i magicznych mają zamiar postąpić wobec dawnych rytów, podczas których elementem niezbędnym było zabicie i złożenie w ofierze zwierzęcia (konia, byka, a chociażby i "nieśmiertelnego" czarnego koguta Twisted Evil )? Dokładne zachowanie obrzędu wiąże się bowiem z:
1. konsekwencjami prawnymi, a w efekcie może nawet delegalizacją związku wyznaniowego;
2. atakami ze strony KK;
3. niechęcią i atakami ze strony neopogan o światopoglądzie ekologicznym.
A jeśli zamierzacie zrezygnować z ofiar ze zwierząt i zastąpić je czymś innym, czy nie będzie to już naruszeniem rodzimowierczej tradycji i religijnym eklektyzmem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Impudencja
Wołchwyni-samozwańczyni



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Opole

PostWysłany: Pon 1:07, 30 Sty 2006    Temat postu:

Nooo, uderzyłeś w bardzo poważny problem. I widzę, że nie ma odważnych, by mu stawić czoła Very Happy

Jak wiadomo, mimo, iż rodzimowierstwo opiera się w ogromnym stopniu na rekonstrukcjoniźmie, nie możemy przywołać niektórych aspektów pogaństwa do naszego życia. Tak jest z tradycyjnym obrzędem pogrzebowym (ciałopalenie na drewnianym stosie), tak jest i z krwawą ofiarą. Prawda taka, iż mamy trochę inne poglądy moralne niż ludzie kiedyś i nie każdy to "przełknie". Poza tym jeszcze kwesia, którą opisałeś, mianowicie prawo, itd.

Moje podejście jest takie, iż można zastępować ofiary innymi, które niegdyś składano, jak mleko, sery, zborza, miody, itp, itd. ( na hasło o eklektyźmie nie powiem nic bo nie mam argumentu Confused ). Natomiast ja sama nie mam nic przeciwko krwawej ofierze. Pod jednym warunkiem: to nie ja to zrobię... nigdy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Elf
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 21:32, 30 Sty 2006    Temat postu:

Impudencja napisał:

Prawda taka, iż mamy trochę inne poglądy moralne niż ludzie kiedyś i nie każdy to "przełknie".
Natomiast ja sama nie mam nic przeciwko krwawej ofierze. Pod jednym warunkiem: to nie ja to zrobię... nigdy!


Ha! Odmienne poglądy moralne wynikają z odmiennego postrzegania świata. Czy wiec w ogóle możliwa jest dokładna rekonstrukcja? A jeśli tak, to po co, jeśli nie będzie odpowiadała normom etycznym neopogan z XXI wieku (nie kryję, że chcę Cię tu trochę podpuścić Twisted Evil ).
Akceptujesz ofiare zwierzęcą pod warunkiem że to nie Ty ją złożysz... A dlaczego? Czy nie ma w tym aby trochę oportunizmu? Tradycyjnej wiedźmie nie robiłoby to różnicy Very Happy To jesteś tą tradycyjną wiedźmą, czy nie?Twisted Evil (Nie obraź się, nie piszę tego ze złośliwości w stosunku do Ciebie, ale dla zaostrzenia dyskusji - może, na Welesa, ktoś się jeszcze odważy odezwać?)
Dodałbym to tego pytanie - czy nasze wewnętrzne, wpojone nam przez społeczeństwo, normy etyczne w ogóle pozwalają na wykonywanie pewnych praktyk i zwyczajów obecnych w religii naszych przodków (ofiara zwierzęca, zwyczaje o charakterze orgiastycznym itp.) Mówię o tym, bo to ciekawy temat. Z doświadczenia powiem, że w lato, po obrzędach świątecznych Plemienia Ślężan, kąpaliśmy się nago przy świetle ksieżyca i płonącego na brzegu ogniska w leśnym jeziorku. Taka dość niewinna, bez wyraźnych podtekstów seksualnych rozrywka, z której wszyscy mieli wiele uciechy. No, prawie wszyscy, bo wtedy okazało sie, że zaproszony na święto nasz znajomy, zainteresowany obrzędami słowiańskimi, baaardzo mrrrrrroooooczny "dark pagan, lewa ręka, thelema itd." miał z tym poważne problemy A przecież wydawałoby sie, że kto jak kto, ale on to na pewno nie. Very Happy
Więc jak to jest z relacją między dawnymi obyczajami, a naszą współczesną moralnością? I jakie są te normy etyczne poganina XXI wieku? No, poganie, może ktoś się odważy odpowiedzieć poza Impudencją? Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ThorrUlf
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 0:54, 31 Sty 2006    Temat postu:

Witam!
Pozwolę sobie odpowiedzieć przedstawiając swój pogląd na składanie krwawych ofiar.
Moim skromnym zdaniem społeczeństwo naszych przodków funkcjonowało nieco inaczej niż obecne Ich normy moralne nieco różniły się od dzisiejszych i ich wierzenia i rytuały były dostosowane do ich postrzegania świata. Jako ze teraz czasy nieco się zmieniły i postrzeganie świata jest nieco inne uważam że i religia ( obrzędy – polegające na składaniu krwawych ofiar) powinna być dostosowana do naszych obecnych norm.
Ponadto uważam że gdyby nie dominacja chrześcijaństwa nasze rodzime wierzenia prawdopodobnie by ewoluowały i dostosowały się do naszego dzisiejszego postrzegania świata.
Nie wiem jak to jest u osób kultywujących wierzenia Słowian ale z tego co wiem i widziałem grupy mniej lub bardziej związane z Asatru wychodzą z podobnego założenia!
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthurius
Guślarz



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Galindia,Prusy

PostWysłany: Wto 1:26, 31 Sty 2006    Temat postu:

Dziwna rzecz, bo nie czytając wcześniej tego wątku poruszyłem temat na forum RBI przy okazji dyskusji dotyczącej kolorów żałoby...

Generalnie uważam , że zyjemy tu i teraz, mentalność jest inna niz 1000 lat temu wobec tego i wyrażanie naszej wiary jest inne...Przede wszystkim powinno być nie przymuszone i szczere, wynikać z potrzeby wewnętrznej i swoistej praktycznosci, ale jako rodzimowiercze musi wiązac się z odczuwaniem natury i lokalnosci kultury. Prezentując takie zdanie narazałem się na zarzuty sprzyjania eklektyzmowi, ponieważ bazując jakoby na własnych odczuciach i intuicji ( a więc i dopuszczalnym przekazie duchowym ...teoretyzuję ) wprowadza się dowolność tylnymi drzwiami, niejako poprzez wdrukowane do podswiadomosci stereotypy społeczne i papkę popkultury. Ja tymczasem sądzę, że równouprawnione jest bazowanie na tzw.przekazie duchowym, dodatkowo związanym z archetypami i pozawerbalną swiadomoscią społeczną ( w niektorych kręgach zwie się to przestrzenią morfogenetyczną) z jednoczesnym opieraniem się na dostepnej wiedzy zrodłowej ( w pewnych wypadkach niezbędnej jako klucz do archetypu ).Jednak podstawą wiary jest indywidualne odczucie i zwiazanie z korzennoscią, lokalnoscią kultury...Do tego by ustrzec się błędów hm...nie rodzimości, tego typu doswiadczenia duchowe muszą byc prowadzone z zastosowaniem odpowiednich technik koncentracji , wizualizacji, ukierunkowanych na dany, poszukiwany aspekt duchowy itp. do czego moim zdaniem najbardziej nadaje się praktyka neo szamańska...

Teraz , kiedy nakresliłem mniej wiecej swoj pogląd, kontynuuje wątek ofiarniczy...Mamy dwa wyjścia...
Albo zebrac ze zrodeł wszelkie wiadomosci dotyczace skladania ofiar i jako rekonstrukcjonisci, chcąc byc wiernymi scisle przodkom, musimy skladac ofiary tak, jak to przed wiekami...
Z tym ze tu niektorzy sprytnie usiłują ominąc ten aspekt tłumaczac własnie ze jest inny uklad ekonomiczny, gospodarczy, nie kazdego stac na uboj, ze na wsiach i tak uboj jest, ze mamy inne prawo...co nie przeszkadza z rowną stanowczoscią dalej głosic koniecznosc kontynuowania takich czy innych zwyczajow BO...tak robili przodkowie...pewna hipokryzja lub niekonsekwencja wiec się wkrada...

Drugie wyjscie, ofiary zastepcze, ofiary symboliczne, oraz swego rodzaju dostosowanie wyrażania wiary do realiów dnia dzisiejszego...Ale wielu zarzuca, ze to wtedy jest tworzenie nowej religii a nie kontynuacja...

I teraz cos takiego...a skąd wiadomo, że tzw. egregory bogów, że ich aspekty, zywioły z nimi związane, nie potrzebują własnie dla odrodzenia, dla powstania czy kontynuacji - takich ofiar jak przed wiekami.Nie wiemy jak skladano, co tak naprawdę i co mowiono...ezoterycy biegli w magii ceremonialnej twierdzą, że istnieje realne (?) niebezpieczenstwo OBUDZENIA odtwarzaniem rytuału takich aspektów boga z dawnej religii, ktory będzie wymagał dla zaspokojenia własnego, pewnej okreslonej ofiary.Nie otrzymując jej moze sie to przełozyć na problemy społecznosci, kłopoty psychiczne czy wybuch jakiejs histerii psychozy czy przemocy...

Z kolei składanie ofiar zastepczych , czy intuicyjne opracowanie wspolczesnych ofiar, sprawic moze , ze tym samym zmieniamy postac boga...na tej samej zasadzie ze inaczej wygląda kwiat na nawozie naturalnym a inaczej na sztucznym...
A więc, tak czy owak nowe , wspolczesne ofiary z punktu widzenia ezoteryki zmieniają religie i obiekt kultu...

Nie wiem czy dosc jasno to wyłozyłem...ale od czego dyskusja...


Moje zdanie jest takie...jakkolwiek lubię imiona dawnych bogów, stosuję rzadko bezposrednie ich uzywanie , inkantacje, modlitwy itd.
Uważam , ze odnoszenie się do bogów jako do zywiołow nieupostaciowanych, naturalnych przejawow sił przyrody, kult zjawisk atmosferycznych, nieba, czyli prototeizm, animizm, panteizm, szamanizm, są o wiele bezpieczniejszymi dla wspolczesnych przejawami religijnosci niz
rekonstrukcyjny powrot do dawnych sposobow wyrazania wiary...

Oczywiscie jest jeszcze cała sfera tradycji okołoobrzedowej, ale o tym nie mowie...

To moze tyle na razie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Elf
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 22:05, 31 Sty 2006    Temat postu:

Arthurius napisał:

Ja tymczasem sądzę, że równouprawnione jest bazowanie na tzw.przekazie duchowym, dodatkowo związanym z archetypami i pozawerbalną swiadomoscią społeczną ( w niektorych kręgach zwie się to przestrzenią morfogenetyczną) z jednoczesnym opieraniem się na dostepnej wiedzy zrodłowej ( w pewnych wypadkach niezbędnej jako klucz do archetypu ).Jednak podstawą wiary jest indywidualne odczucie i zwiazanie z korzennoscią, lokalnoscią kultury...


O, właśnie! Niestety - zgadzam sie z tobąConfused To "niestety" piszę dlatego, że już miałem nadzieję na zażartą polemikę.Twisted Evil To co najbardziej odstręcza mnie od ruchu rodzimowierczego, to jego zbytnie "unaukowienie" . Do wszystkich diabłów, sam lubię sobie poteoretyzować i porekonstrukcjonizować, ale jeśli religia nie jest żywa, nie bazuje na autentycznym doświadczeniu duchowym, to staje się zmurszałym trupem (jak większość KK). Czy rodzimowierczy rekonstrukcjoniści-ortodoksi nie wiedzą tego? Nie obawiają się że pozostaną w swej religijności "skansenową skorupą"?

Cytat:
Do tego by ustrzec się błędów hm...nie rodzimości, tego typu doswiadczenia duchowe muszą byc prowadzone z zastosowaniem odpowiednich technik koncentracji , wizualizacji, ukierunkowanych na dany, poszukiwany aspekt duchowy itp. do czego moim zdaniem najbardziej nadaje się praktyka neo szamańska...


Znowu muszę się z Tobą zgodzić. Confused Moim zdaniem rekonstrukcja jest niezbędna, aby odkryć właśnie te rodzime duchowe aspekty, boskie archetypy. Potem czas przejsć do praktyki - nawiązania z nimi autentycznego kontaktu. Nie rozumiem dlaczego redzimowiercy się tego obawiają... Czyżby woleli religijność typu KK (wierzę w boga, tyle że Peruna, a nie Chrystusa, cztery razy w roku pójdę do świątynii i załatwione:twisted:), od którego się tak odżegnują?

Cytat:
Drugie wyjscie, ofiary zastepcze, ofiary symboliczne, oraz swego rodzaju dostosowanie wyrażania wiary do realiów dnia dzisiejszego...Ale wielu zarzuca, ze to wtedy jest tworzenie nowej religii a nie kontynuacja...


Ale przecież religie sie zmieniają. Żadna nie wygladała tak samo 1000 lat temu, jak obecnie. odnosi się to nawet do takich sztywnych struktur, jak judaizm i KK. Czy rodzimowiercom - ortodoksom fakt ten jest aby znany? A jeśli tak, to czemu upierają się przy swoim? Może brakuje im autentycznej religijności, duchowych doznań? Twisted Evil


Cytat:
I teraz cos takiego...a skąd wiadomo, że tzw. egregory bogów, że ich aspekty, zywioły z nimi związane, nie potrzebują własnie dla odrodzenia, dla powstania czy kontynuacji - takich ofiar jak przed wiekami.

Ano - nie wiadomo. (Aczkolwiek nie wierzę by bogowie byli li tylko egregorami Wink) Tylko, czy na pewno chcemy we współczesnym świecie dokładnie takich postaci bogów jak dawniej? A jeśli Swarog zażyczy sobie włóczenia niewiernych żon końmi po majdanie? Co powiedzą na to rekonstrukcjonisci? Twisted Evil

Cytat:
Z kolei składanie ofiar zastepczych , czy intuicyjne opracowanie wspolczesnych ofiar, sprawic moze , ze tym samym zmieniamy postac boga...na tej samej zasadzie ze inaczej wygląda kwiat na nawozie naturalnym a inaczej na sztucznym...
A więc, tak czy owak nowe , wspolczesne ofiary z punktu widzenia ezoteryki zmieniają religie i obiekt kultu...


A! Wiesz, ja myślę, że tak, czy inaczej zmienimy postacie bogów, bo nie jesteśmy Słowianami z X wieku, inne są ścieżki naszych myśli, naszych wizji, uczuć. Czy rekonstrukcjoniści zdają sobie z tego sprawę? A moze uważają, że są zdolni uczynić z siebie X-wiecznych Polan? Tylko, w takim wypadku, po co? Twisted Evil

Cytat:
jakkolwiek lubię imiona dawnych bogów, stosuję rzadko bezposrednie ich uzywanie , inkantacje, modlitwy itd.
Uważam , ze odnoszenie się do bogów jako do zywiołow nieupostaciowanych, naturalnych przejawow sił przyrody, kult zjawisk atmosferycznych, nieba, czyli prototeizm, animizm, panteizm, szamanizm, są o wiele bezpieczniejszymi dla wspolczesnych przejawami religijnosci niz
rekonstrukcyjny powrot do dawnych sposobow wyrazania wiary...


Hmm... Powiem przekornie - czy nie za daleko sie aby posuwasz? Smile Tożto już eklektyzm! Twisted Evil Czy cofajac się do animistycznej i prototeistycznej formy religii, nie nazbyt ją zmieniasz w stosunku do pierwotnej postaci? Dlaczego uważasz odnoszenie się do upostaciowanych bogów / sił natury za niebezpieczne? Chciałbym również zauważyć, że nie wszyscy bogowie są związani ściśle z naturą, są tacy których główną funkcją było tworzenie kultury. Co z nimi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthurius
Guślarz



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Galindia,Prusy

PostWysłany: Śro 2:51, 01 Lut 2006    Temat postu:

Cytat:
Chciałbym również zauważyć, że nie wszyscy bogowie są związani ściśle z naturą, są tacy których główną funkcją było tworzenie kultury. Co z nimi?

ano właśnie...ale dziś nie bogowie tworzą kulturę ( hm...czy na pewno ? ) , więc może ich rola się wypełniła..natomiast w kontekscie przyrody cały czas tkwimy...
a może czas na dostrzeżenie takich aspektów boskości które wymagają nowego nazwania, związanego z ...pop, rock, etno kulturą ? Wink tak na wyrost to mrugnięcie, bo naprawdę, kto wie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Impudencja
Wołchwyni-samozwańczyni



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Opole

PostWysłany: Śro 14:38, 01 Lut 2006    Temat postu:

No, Dark Elfie, udało Ci się... Twisted Evil

Cytat:
Ha! Odmienne poglądy moralne wynikają z odmiennego postrzegania świata

To chyba oczywiste, nikt nie twierdzi, że mamy dziś taki sam śwatopogląd jak ludzie sprzed 1000 lat!
Cytat:
Czy wiec w ogóle możliwa jest dokładna rekonstrukcja? A jeśli tak, to po co, jeśli nie będzie odpowiadała normom etycznym neopogan z XXI wieku (nie kryję, że chcę Cię tu trochę podpuścić ).

Dokładna rekonstrukcja nie jest możliwa. Ale też raczej niewielu do tego dąży. Bardzo dobrze opisał to Wojen w dziale Różne. Chodzi o to, by działać podług schematu, jakki kiedyś funkcjonował. Wszystko przystosowywuje się do dzisiejszych czasów. Ale wielu rzeczy nie potrzeba zmieniać, bo są nadal odpowiednie. Chodzi mi tu raczej o składne obrzędów. Te, które nie sprawdzają się w dzisiejszym świecie (tak jak krwawa ofiara) są zastępowane innymi.
Cytat:
Akceptujesz ofiare zwierzęcą pod warunkiem że to nie Ty ją złożysz... A dlaczego? Czy nie ma w tym aby trochę oportunizmu? Tradycyjnej wiedźmie nie robiłoby to różnicy

Ten tekst trochę mnie śmieszy, bo nie wiem co ma wspólnego składanie krwawych ofiar z wiedźmiarstwem? Krwawe ofiary były składane raczej podczas ważnych uroczystości, wielkich świąt lub podczas klęsk żywiołowych. Przypomnieć chcę że stniał ktoś taki jak żerca, który to pełnił obowiązki posłannika między ludźmi a Bogami. Wiedźmy natomiast zajmowały się raczej sprawami ludzkimi.

Co do dalszych dyskusji to całkowicie nie rozumiem dlaczego myślisz iż rodzimowiercy jako rekonstrukcjoniści nie potrafią odczówać wiary duchowo? Dla mnie przykładowo obrzęd jest aspektem społecznym religii, tu rekonstrukcja jest na jak najlepszym miejscu. Natomiast wyjście do lasu, kontemplacja przyrody, rozmowa z nią to indywidualny aspekt wiary. I jedno i drugie jet dla mnie ogromnie ważne, stawiam znak równości między tymi dwoma punktami.
Cytat:
Ale przecież religie sie zmieniają. Żadna nie wygladała tak samo 1000 lat temu, jak obecnie. odnosi się to nawet do takich sztywnych struktur, jak judaizm i KK. Czy rodzimowiercom - ortodoksom fakt ten jest aby znany? A jeśli tak, to czemu upierają się przy swoim? Może brakuje im autentycznej religijności, duchowych doznań?

Cytat potwierdzający Twoje słowa... Każda religia ewoluuje, jest to oczywiste, dlatego zostawia się w niej to (ze starych zwyczajów), co jest dziś dalej przydatne, a wycofuje się elementy nieadekwatne. Problem polega tylko na tym, że dla różnych osób, inne sprawy są tymi przydatnymi i inne tymi zbędnymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojen
Wołchw



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wisły

PostWysłany: Śro 17:34, 01 Lut 2006    Temat postu:

Kazda religia ewoluuje. Zgadzam sie. ale to, ze nagle Elf czy Arthurius powie "od dzis nie robimy tak, tylko tak" to nie ewolucja, ale rewolucja zaprowadzona przez jednego czlowieka. Ewolucja, to cos naturalnego i powszechnego. To jak z moda - jesli jeden czlowiek zalozy beter z antenka, to jeszcz nie moda, ale jesli taki beret nosi 10% spoleczenstwa, to juz tak.

A rdzimowierstwo, to nie wizja Arthuriusa, Wojena, Impudencji czy Elfa. Rodzimowierstwo to spolecznosc ludzi roznych, w tym i skrajnych. Kazxdy z nas ma prawo promowac i lobbowac okreslone trendy, ale to osoba z zewnatrz ocenia czym jest rodzimowierstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nyja
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: blisko morza

PostWysłany: Śro 17:48, 01 Lut 2006    Temat postu:

-Dark Elf
Cytat:
jak zwolennicy dokładnej rekonstrukcji słowiańskich praktyk religijnych i magicznych mają zamiar postąpić wobec dawnych rytów, podczas których elementem niezbędnym było zabicie i złożenie w ofierze zwierzęcia (konia, byka, a chociażby i "nieśmiertelnego" czarnego koguta


moim zdaniem nie jest możliwa dokładna rekonstrukcja dawnych praktyk religijnych
inne czasy,inni ludzie

-Impudencja
Cytat:
Natomiast ja sama nie mam nic przeciwko krwawej ofierze.


Ja jestem temu przeciwna
bo cóż to za Bogowie,którym potrzebna jest krew niewinnych zwierząt


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojen
Wołchw



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wisły

PostWysłany: Śro 18:06, 01 Lut 2006    Temat postu:

Nyja napisał:

Ja jestem temu przeciwna
bo cóż to za Bogowie,którym potrzebna jest krew niewinnych zwierząt


A jak zjadasz kielbase, to z "winnego" prosiaka? Co za roznica z punktu widzenia zwierzecia, czy zostanie zabity w ubojni, czy na oltarzu? Zwierze jest potem zjadane w uczcie, ktora nie rozni sie zbytnio od popularnego pieczenia barana. Milony ludzo co roku zabijaja karpie i to czesto w straszliwych dla zwierzecia meczarniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nyja
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: blisko morza

PostWysłany: Śro 19:38, 01 Lut 2006    Temat postu:

Wszystko się zgadza Evil or Very Mad
nieraz jest mi wstyd że jestem mięsożerna Mad

Ale konkretnie chodzi mi o to
Dlaczego Bogom potrzebne są krwawe ofiary?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Elf
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 20:05, 01 Lut 2006    Temat postu:

No to mi się udało Twisted Evil
Na początek Impudencja:

Cytat:
Chodzi o to, by działać podług schematu, jakki kiedyś funkcjonował.


A jeśli są braki w schemacie?

Cytat:
Ten tekst trochę mnie śmieszy, bo nie wiem co ma wspólnego składanie krwawych ofiar z wiedźmiarstwem?


Może nie tyle składanie krwawych ofiar, co magiczne użycie krwi do praktyk uzdrowicielskich, a tą jakoś trzeba właśnie utoczyć. Wink

Cytat:
Dla mnie przykładowo obrzęd jest aspektem społecznym religii, tu rekonstrukcja jest na jak najlepszym miejscu. Natomiast wyjście do lasu, kontemplacja przyrody, rozmowa z nią to indywidualny aspekt wiary

O! Widzisz! Bo poczucie wspólnoty z grupą to jeszcze nie sacrum. Natomiast co do tej kontemplacji przyrody... Na innym forum prowadziłem konwersację z Szerszeniem na ten temat - i tak nam wyszło, że wiekszość starych bogów to kulturotwórcy, a nie duchy natury. Kontakt z sacrum, to przede wszystkim kontakt z "nadprzyrodzonym", często groźnym i przerażającym, wzbudzającym trwogę, a nie romantyczny spacer. Tak przynajmniej ja to widzę.

Cytat:
Każda religia ewoluuje, jest to oczywiste, dlatego zostawia się w niej to (ze starych zwyczajów), co jest dziś dalej przydatne, a wycofuje się elementy nieadekwatne. Problem polega tylko na tym, że dla różnych osób, inne sprawy są tymi przydatnymi i inne tymi zbędnym

Ale jeśli dla każdego inne sprawy są przydatne, a inne zbędne, to jak wykonać wspólny ryt, skoro każdy ma na jego temat własne zdanie? Poza tym - kto ma o tym decydować i na czym się opierając, bo Dark Elfa raczej nikt z rodzimowierców nie posłucha Twisted Evil

Wojen:
Cytat:
Kazda religia ewoluuje. Zgadzam sie, ale to, ze nagle Elf czy Arthurius powie "od dzis nie robimy tak, tylko tak" to nie ewolucja, ale rewolucja zaprowadzona przez jednego czlowieka.

Z historii religii wywnioskować jednak można, że to jednostki dokonują zmian, a nie 10 % grupa Smile Oczywiście, jak powiedziałem wyżej, nie mam na myśli siebie. Powstaje jednak tutaj problem autorytetu - czy jest taki i czy w ogóle ma szanse pojawić się wśród rodzimowierców?


Cytat:
Co za roznica z punktu widzenia zwierzecia, czy zostanie zabity w ubojni, czy na oltarzu? Zwierze jest potem zjadane w uczcie, ktora nie rozni sie zbytnio od popularnego pieczenia barana. Milony ludzo co roku zabijaja karpie i to czesto w straszliwych dla zwierzecia meczarniach.

No właśnie! Może rytualny ubój byłby bardziej "humanitarny"? Co do karpia - jest tu jakaś pozostałość zwierzęcej ofiary i większości ludzi jakoś to "nie rusza". Czyli - kwestia przyzwyczajenia, czy też ofiara z krwi sama w sobie jest juz nie do przyjęcia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojen
Wołchw



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wisły

PostWysłany: Śro 21:31, 01 Lut 2006    Temat postu:

Ja w ofierze nie widze niczego zlego - aczkolwiek jestem przekonany, ze gdyby taka miala miejsce, to zaraz by zrobiono z niej nagonke medialna. Choc wiem, ze pewien znajomy zlozyl kiedys w ofierze koguta. Wlasciwie to nie wiem, czemu to wzbudza taka sensacje - bo jak babcie zabijala takich kogutow setki na rosol, to nikogo to nie ruszalo.

Ciekawe pytanie zadala Nyja. To jest wlasnie istota sprawy. Czym jest ofiara? Uwazam, ze jest pewnego rodzaju "lapowka" dla boga/demona. podobnie jak ofiary zakladzinowe. Wydaje mi sie, ze ofiare skladac nalezy z tego, co jest w danej spolecznosci wyznacznikiem dostatku, lub jest powiazane z prosba, jaka skladamy. Stad wydaje mi sie wazne poznanie symboliki zwierzat, roslin itd. Dla tego tez, dla mnie, osobnika mieszkajacego w miescie skaldanie krowy w ofierze jest troche sztuczne. Ale wracajc do watku glownego - po co wlasnie ofiara ze zwierzecia? Ja rozumieme to tak, ze Bogom oddaje sie sile, moc jaka jest w tym zwierzeciu, niejako jego dusze. Dla tego do ofiary wybiera sie najlpesze sztuki, a nie liche ciolki. Ludziom zas zostaje cialo zwierzecia, ktore tez zawiera pierwiastek sil wutalnych zwierzecia, ktory sie przenosi na spozywajacych. Dodatkowo niektore organy sluza do wrozb. Nalezy tez pamietac, ze czesto ofiara jest wybierana losowo (czyli wskazana przez samego Boga) - np pierwsza krowa, ktora wybiegnie z obory. W ogole cale przygotowanie ofiary (nawet, jesli to tylko kolacz) jest niezwykle i opatrzone wieloma obostr5zeniamii i praktykami. To wazny element obrzedowy, o ktorym, musze przyznac, sam do tej pory nieco zapominalem. Upieczenie kolacza to akt plciowy, a wyjecie wypieczonego ciasta to jest porod.
No ale troche odbieglem od termatu znowu Smile Co mozesz elfie wiecej powiedziec o ofierze - bo to bardzo ciekawa sprawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Uczeń wiedźmy



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 1:10, 02 Lut 2006    Temat postu:

Dlaczego ma mi niby byc wstyd ze jestem "miesozerca"?????

Moi przodkowie jedli mieso i korzonki a nie tylko przezuwali trawki.
Wracajac do ofiary... i jej "zastepnikow" - wybaczcie ze mniej "slowiansko" ale przypomina mi sie aspekt wielokrotnie na "runicznych" miejscach poruszany - minowicie wlasnie barwienia run krwia (wlasna zazwyczaj wchodzi w gre) i... jej zastepnika czyli czerwonej farby (klasycznie czerwonej ochry).

Pytanie brzmi coz bylo pierwsze... jajo czy kura... bo malunki w jaskiniach o charakterze sakralnym raczej byly wykonane ochra a nie krwia.... z tego co wiem. Innym znow tradycyjnym zastepnikiem dla krwi bylo wypalenie ogniem... bo tez i krew z zywiolem ognia jako dajacego zycie byla wiazana... i na ten przeplot bym zwrocil uwage. (praktyk - naukowiec powie iz ciala palono aby uniknac chorob i zarazy z rozkladajacych sie zwlok, ja wysune teorie iz byl to symbol dalszego zycia, na coz innego bowiem palonoby rowniez ekwipunek, zony, konia... - a ponoc i tak bywalo...)

Czy Bogowie sa jeno egregorem??? - jesli mamy ochote na totalny newageizm to moga byc, ale mi wszechobecny jungizm niestety smierdzi tak samo jak Panu Miniszewskiemu (aczkolwiek jego przyczyn upatruje nieco gdzie inidzej niz on w swoim artykule -http://www.taraka.pl/index.php?id=niejung.htm )

Wracajac do tematu ofiar... wlasnie dlatego twierdze iz jestem tylko czesciowym rekonstrukcjonista i nie podpisuje sie pod Asatru - ofiary byly, i to krwawe, tak samo jak niektore zniewagi mozna bylo zmyc tylko krwia. Aby sie podpisac pod ktoras z tych idei musialbym byc konsekwentny i zyc w/g tamtych zasad, nie moge - ze wzgledow spolecznych. Nie jest to kwestia "obudzenia demona", po prostu dosc szybko bym byl uznany przez obecne spoleczenstwo za zwyklego morderce i to jeszcze podbudowanego ideologicznie (zapewne przez jedna z odmian satanizmu Twisted Evil ) - a bylby to tylko rezultat konsekwencji przyjecia pewnego stylu i trybu zycia.

Nie przemawia do mnie uklad "ewolucji religii i spoleczenstwa" - bo mimo iz religie sie zmieniaja, wraz ze zmiana trybu zycia... to formula ofiary pozostaje... (zreszta z tego co wiem Asatru wcale nie zrezygnowali z krwawych ofiar - zostaly one natomiast zmniejszone - wlasnie do drobnych ptakow i ssakow).

Po co Bogom krwawe ofiary???
Juz pisalem czym jest krew... krew to zycie, tak samo jej zastepnikiem byla czerwona ochra jak i ogien... (plonacy na tak wielu oltarzach, rowniez dzisiaj) zastepnikiem symbolicznym... czasem jednak symbol nie wystarcza... i musi byc uzyty "wlasciwy skladnik". Pewne rytualy wymagaja uzycia krwi i nic nie jest w stanie jej zastapic ale rytualy te nieodmiennie zwiazane sa z zyciem - i misterium miedzy zyciem a smiercia.

Nie znam rytualu historycznie potwierdzonego, zwiazanego z krwia, w ktorym istotnym elementem nie byloby wlasnie owo misterium - moze Dark Elf zna... moze ktos inny - powtarzam interesuje mnie historycznie potwierdzony a nie wydumka z ezoteryki XIX i XX wieku pod haslem "jak nie uzyjesz krwi to sie nie uda, bo wieksza ofiara gwarantuje skutecznosc".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WELESOWY JAR Strona Główna -> Religia Słowian Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin